No jestesmy po dwoch dniach wedrowki po Angkor Watt i innych przyczolkach (odsylam do przewodnikow);) Nogi lekko odmawiaja posluszenstwa ale fanu co nie miara:)) Jest 20.43 czasu ichniejszego, siedzimy na tutejszych Krupowkach, popijamy Ankgor beer (mocna cena 1,5 pln) i czekamy na autokar z miejscami lezacymi, ktory zawiezie nas gdzie? No na plaze w koncu, je je je.:D Uwierzcie mi (grysikowi), kazdy z nas o tym marzy a jak ktos mowi, ze jest inaczej to klamie:) Oj nieladnie, nieladnie…;) Wreszcie sie troche pobyczymy i zobaczymy co za wode tutaj maja, nie pytajcie o nazwe miejscowoscie bo nie jestem w stanie wymowic ani napisac, strasznie to skomplikowane..jisus men:) Ale generalnie cos na eS..
Kurde chetnie bym cos napisal o glownym celu naszej wizyty w tym miejscu,ale nie jest to latwe…znowu jest tak, ze Ania wie wszystko..a my jak potulni uczniowie pilnie nadsluchujemy:)
No koncze powoli bo piwo sie odgazowuje, a troche ich jeszcze wypijemy zanim wsiadziemy do Midnight Express’u;) Slabiutcy jestesmy ale mamy prawo..a na dodatek zmeczylem sie smiechem przed chwila bo kupa malych rybek obgryzala mi stopy, a ma sie wkoncu te laskotki….ihahaha
Sciskamy wszystkich, a nastepna depesza bedzie juz z upalnej 35-stopniowej, pelnej slonca i drinkow plazy….yeah bejbe:)))))))
Sija
To pisał Gryś
Ania w wersji męskiej. Ok. Rozumiem, że fizyczne zmęczenie oraz lokalne alko miesza Wam w płciach (dziwne słowo).
Anyway, nikogo – i tu sądzę, że zgodzą się wszyscy, większość? – nie interesuje ani plaża, ani słońce, ani ciepło, ani nic co tam napotkacie. My tu mamy super!!!
😉
Domi kochana, Ty to jestes spryciula nic Cie nie oszuka, nawet Grys, ktory podpisuje sie moim loginem. No wiemy, ze Wam nie zaimponujemy tym wstretnym upalem i potem w okolicach krocza ani tymi masazami na plazy, no ale coz, ktos sie musi poswiecic…
Domi, wyjęłaś mi dosłownie z ust co sama miałam napisać. Nie interesuje nas wasza plaża, wasze słońce, wasze masaże, widoki, przeżycia. Whatever!
U nas jest super!