Skip to main content

Po szybkiej przebieżce, kiedy już powoli zaczynaliśmy odczuwać słoneczne znużenie dotarliśmy do murowanego domku, gdzie na jedynym łóżku leżał podobno bardzo stary i mądry szaman, który miał pod łóżkiem spluwaczkę i bimberek. Borek w wolnej chwili w oczekiwaniu na lunch zrobił sobie prasówkę. Potem dostaliśmy zajebiste wegetariańskie danie, które nas położyło na krótką drzemkę w trakcie, której Tomki poszli robić dzieciakom fotki.