Skip to main content

Nareszcie razem !!!!. Dojechaliśmy na Gili Trawangan i specjalnie ocupinkę się spóźniliśmy, bo chcieliśmy być sprytni i liczyliśmy, że nasza druga czwórka załatwi wszystkim noclegi i przyjedziemy na gotowe. Nic bardziej błędnego – przebili nas i ZŁOŚLIWIE wysiedli na DWA PRZYSTANKI wcześniej.

A my stoimy, czekamy, wyglądamy, martwimy się …..

a Iwona sobie spokojnie je

 
a Makar prześmiewca, w swoim kapeluszu amerykańskiego milionera

pożądliwym wzrokiem spogląda na Monię

a ona romantycznie patrzy na Bintang

dobrze, że właśnie wszyscy zostaliśmy milionerami

2 komentarze

  • Tomek pisze:

    wszytko ok tylko Muezin napierdziela cały dzień ze szczytu meczetu. Wszystkich już szlag trafia najgorzej znosi to Gluś. Ja mam nawet 3 nagrania kolesia 🙂

  • de pisze:

    Wszystko pięknie ładnie ale:
    – po pierwsze primo – kihuj wyjebał moje poprzednie komentarze!?
    – po drugie co/kogo zjadł Makar w Kapeluszu???
    A my tu mamy Lipcopad 🙂 No może tylko bez morza, palm, skosnookich… ale za to piwo tanie.