Cześć,
kilka dni temu zakończyliśmy z Bartkiem naszą tajsko-laotańską podróż i obecnie walczymy z polskim chłodem. Mam nadzieję, że również wróciliście szczęśliwie i wkrótce będziemy mieli okazję zobaczyć się w tak doborowym gronie 🙂  Dla zainteresowanych przesyłamy krótką relację z naszej wyprawy do krainy 4 tysiąca wysp na rzece Mekong. Krainy, która zachwyciła nas swoją atmosferą i udowodniła, że Laos jest wspaniałym krajem:
Po 26 godzinach podróży i co najmniej pięciu przesiadkach dojechaliśmy w końcu na naszą wyspę – jedną z 4 tysięcy 😉 Trudy podróży od razu wynagrodziła nam atmosfera spokoju i lenistwa, czego symbolem były zapraszające hamaki podwieszone na werandach małych drewnianych domków.
Wyspa okazała się niewielka wioską bez dróg, samochodów i tłumów turystów. Za to można było obserwować życie tamtejszej ludności przy ich codziennych obowiązkach oraz wszechobecne krowy… Jedynym naszym środkiem lokomocji był rower, dzięki któremu zwiedziliśmy wszystkie zakątki wyspy i odkryliśmy przepiękne wodospady. Okazało się również, że woda w Mekongu nie jest tak brudna jak nam się wydawało, a potwierdzeniem tego były pływające wokół naszej łódki delfiny rzeczne. Czyli coś tam żyje… 😉 Wszystko to uzupełnione przepięknymi zachodami słońca obserwowanymi z hamaka sprawiło, że 4000 wysp zaliczamy do jednych z piękniejszych miejsc.
Dla wzrokowców przesyłamy kilka fotek 😉