Skip to main content

Tawau,
Alez ogromnie przepraszam drogie kolezanki Dominiki i inych czytajacych Troszke sie przez ostatnie dni opuscilam ale tak nam jakos zeszlo. Teraz jestesmy juz 2 noc w Kuala Lumpur lecz poprzednie 2 nocki spedzilismy w miescie portowym Tawau.
Trafilismy tam do „resortu” anglika, w ktorym moj ksiaze Krzys nie chcial spac, bo mu bylo za brudno!Wlasciciel – Dan byl zawiedziony ale dalismy mu szanse, zeby sie sprawdzil jako przewodnik.Otoz dowedzielismy sie, ze w Tawau mieszka 250 tys mieszkancow i ryboustwo jest zaraz po rolnictwie 2 galezia przemyslu w Malezji. Wszystkie owoce morza dostarczane do calej Malezji sa albo z Tawau albo z Sandakanu. Najbardziej dochodowym interesem jest w Malezji uprawa palm olejowych, ktore sadzi sie raz na 20 lat z czego owocuja przez 18 lat 6 razy w roku. I uwaga z 40 arkow mozna wyciagnac 300 tys ringg mies a pracownik na plantacji zarabia 300 rigg. Niezle co? Dla przyszlych plantatorow dodam, ze w Malezji obcokrajowcy moga sobie kupic ziemie bez przeszkod tyle, ze ta nadajaca sie pod planacje jest trudna do zdobycia, bo wiekszosc jest w rekach Chinczykow a oni sie nie dziela z obcymi.Zawsze jednak mozna probowac.
Dzieki Danowi trafilismy tez do wioski rybackiej – Indra Sabath i tam korzystajac z goscinnosci spowodowanej Swietem Sari Raja zjedlismy z Seba mnostwo ciasteczek popijajac kawa Inka. Mielismy niezlego stresa, zeby sie nie zapomniec i uzywac do jedzenia tylko prawej reki. Ludzie w wiosce byli bardzo przyjazni, usmiechali sie i machali do nas ale cos mi sie wydaje, ze patrzyli na nas troche jak na malpy w zoo. No nie dziwie sie takie okazy, pewnie rzadko im sie trafaja przy pasniku. Chociaz mieszkaja w „smietniku” nie chca sie jednak przeprowadzac do nowych pieknych osiedli budowanych dla nich przez rzad. Nie maja pieniedzy na czynsz no i pewnie stracili by mozliwosc darmowych polowow. A tak maja prace pod nosem i odpoczynek na „swiezym” powietrzu. Nie sa jeszcze zmanierowani jak w Tajladnii i nie oczekuja zadnych napiwkow i co najwazniejsze nie zebrza i nie zaczepiaja na ulicy w celu wysepienia kaski.
To by bylo na tyle.
Tym razem odcinek, byl nieco powazniejszy ale mial miec znamiona repotrtazu, to sie staralam dostosowac.
A teraz ide obudzic chlopakow, bo musze ich wyprowadzic na miasto.
Pozdrowka

Anka

ps. To jest fotka ostrzegająca kierowców wózków golfowych.

One Comment

  • Domi pisze:

    No! I ja to rozumiem 🙂
    Normalnie moglaby to czytac Czubówna i czulabym sie juz w ogole, jak przed TV 🙂

    A u nas, jak sie juz tak dopytujecie i dopytujecie… to sie jesień zaczela. Dzis aktualnie w Krakowie, miescie polozonym nad Wisla w poludniowej Polsce, zamieszkalym przez 755 000 ludzi, glownie pijakow, jest jakies 10 stopni, siąpi z nieba (6,5 mm) i wieje (20 pare km n godzine).
    Moze przywiezcie nam troche slonca, co? Plis.