W Ubud każdy dzień zaczynaliśmy od porannej rozgrzewki. Ton nadawali Zbyszek z Witalisem.
Potem niektórzy z nas szli do kościoła
Po porannej mszy Viola z Januszem postanowili pouczyć się trochę z miejscowymi dzieciakami indonezyjskiego. Usiedli sobie grzecznie i czekali z nimi na gimbusa.
Gosia z Moniką wyłowiły sobie z całej grupy małych chłopaczków, po dwóch na głowę, żeby się i wiek i wzrost wyrównał.
a potem Sławek złapał na stopa Policję
i wszyscy zgodnie pojechali do Lasu Małpowego, żeby nakarmić jego mieszkańców
ale małpy wybrały Richa
a Rich wybrał jedzenie u bardzo miłej pani
od której Viola usiłowała wydobyć przepisy
No tak 🙂 ale tylko przez jeden dzień 🙂