Skip to main content

Obserwując okolicę, przeprawiając się przez rwące rzeki, obserwując zajęcia lokalnej ludności i jak Makarek – strasząc dzieci. Szliśmy, szliśmy aż doszliśmy do punktu krytycznego gdzie w dalszą trasę poszli tylko twardziele a mięczaki zdobyły mapę i złapały stopa do następnego noclegu.

One Comment

  • Judka pisze:

    Chlopaki, robcie zdjecia poziomowe. Szyja mi juz boli od tego patrzenia , a ludzi sie tez glupio na mnie patrza 🙂