Tak się trochę snuliśmy po mieście, więc postanowiliśmy iść za ciosem i nadal uprawiać sporty. Brakowało nam ruchu po wędrówce i wypożyczyliśmy rowery, żeby zrobić sobie wycieczkę do bardzo sławnej w tej okolicy winnicy. Byliśmy już bardzo spragnieni wina, bo ciągle ten rum i whisky nas wykończały. Oto jak tam było – bosko !
Wina, wina, wina dajcie
