Skip to main content

To niewiarygodne ale zostal nam wlasnie ostatni wspolny wieczor w Hanoi. Dzis pozegnalismy Grazynke i Roberta, ktorzy jutro rano leca do Malezji a jutro wieczorem bedziemy zegnac Anie, Grysia i Sebe, ktorzy z kolei leca na podboj Hong Kongu. Jest dopiero 9-ta a my jestesmy mega wyrabani ale nie zawsze Seba ma urodziny. Zaczelo sie bardzo romantycznie, plywalismy eleganckim statkiem po zatoce Ha Long Bay, przyjemny lanczyk, przecudne widoczki i takie tam trele morele a potem wiadomo: urodzinowe winko, urodzinowy rumik, urodzinowy torcik i polecialo.. karaoke, tance i wielonarodowa integracja na decku i w pokoju.. bardzo przyjemnie.

2 komentarze

  • wietnam pisze:

    Uważam, że ten widok to jedno z lepszych zdjęć, chociaż brakuje z boku jednej z Waszych ładnych twarzyczek

  • wietnam pisze:

    Jak na nie popatrzyłam to postanowiłam także odwiedzić Wietnam w tym roku Wasz blog jest więc zachetą do poznawania świata