Dziś pierwsza porażka ale i mile rozczarowanie. Startujemy z Ivencargill prosto na plażę a przed nami 32 kilometry po piachu. Jak sobie w duchu na ten temat myślimy, to każde z nas ma dość. A tu mile rozczarowanie. Plaża, długa, szeroka i UWAGA ubita. Idzie się – jak po stole. Nic, że to zasługa ciągle padającego deszczu i wiatru ale nie grzęźniemy i nie wpadamy piętami w dołki. Niestety, nie może być za pięknie! W połowie drogi kończy się idyllla i nie możemy przejść przez rzekę, bo nie sprawdziliśmy kiedy jest odpływ. Dupa. Wracamy kilka km do drogi i stopem dostajemy się do Riverton. A tam Veronika prowadzi przerobiony z skautowego obozu kamping. Cudne miejsce, gorący prysznic, gramofon, kominek i srebrna zastawa tylko za 10 nz. za osobę. Idealnie. Tam trzeba wrócić. Riverton, 12 grudzień 2016
ak macie ochotę zobaczyć zdjęcia z tego wypadu to znajdziecie je tutaj:
Nowa Zelandia 2016 – Bluff do Te Anau
A na naszym kanale na YouTube Świat Czeka są nasze wszystkie, także ten z Nowej Zelandii