W końcu 30 grudnia 2020 roku wyruszyliśmy aby spełnić moje marzenie od kilku lat : zobaczyć Afrykę z Kilimandżaro . Wierciłam Krzyśkowi dziurę w brzuchu i chciał / nie chciał ale w końcu się zgodził. W ostatniej chwili dołączył do nas Marek i Zając, więc zaakatowaliśmy masyw Kilimandżaro drogą Machame zwana Whiskey ( podobno na tej drodze wiele osób wymiotuje ze zmęczenia spowodowanego trudną aklimatyzacja ) . No zobaczymy , nam kac nie jest obcy , więc może damy radę. Ruszyliśmy z Machame Gate, zważyliśmy nasze bagaże, popatrzyliśmy jak sprytnie się nasi porterzy rozbierają, żeby zakamuflować nadbagaż i POLE. POLE wdrapaliśmy się do Machame Camp na 3026 mnpm. Piękny wieczór i pierwsza kolacja w micro mesie.
Więcej fotek i filmów znajdziecie na Google w albumie